Solidny remont Barchetty

Witam, jestem posiadaczem tytułowego Fiata od jakichś 3 lat. Przez ten czas moje przygody z tym samochodem wyglądały tak, że jeździłem sobie nim od czasu do czasu. Niestety z czasem tych jazd było coraz mniej ze względu na liczne problemy, które obniżały komfort jazdy. Byli mechanicy którzy się temu przyglądali ale to raczej niewiele wniosło, dlatego doszedłem do wniosku, że jak coś ma być zrobione porządnie to trzeba to zrobić samemu.
Tu się pojawiła pierwsza przeszkoda. O samochodach wiedziałem w zasadzie tyle, że jest silnik, cztery koła i jeździ. Na szczęście mam kilku przyjaciół, którzy w temacie są trochę bardziej obeznani niż ja. Mogę się pochwalić, że aby dorównać im poziomem, od jakiegoś czasu przeglądam to forum, jak i w zasadzie cały internet. Zacząłem nawet grać w Car Mechanic Simulator 2015, żeby liznąć trochę podstaw.
A więc od początku! Podnosimy maskę i wszystko dokładnie oglądamy. Co nam się rzuciło w oczy to wycieki z silnika, wygięta obudowa rozrządu, wycieki z amortyzatora i kilka innych rzeczy o których wspomnę pewnie w przyszłości podczas próby ich naprawy. Dodatkowo podczas jazdy przeszkadzały spaliny (najbardziej je było czuć np. stojąc na światłach), falujące obroty i kilka razy problem z rozrusznikiem.
Na początku zajęliśmy się silnikiem. Zdjęliśmy pokrywę zaworów, niby wszystko łatwe do ogarnięcia. Wymieniliśmy świece i przy zmianie uszczelki pokrywy zlokalizowaliśmy główny problem wycieków. Okazało się, że prawy górny róg pokrywy jest nadłamany, tuż przy śrubce. Ktoś próbował to kleić jakimś silikonem czy czymś, ale to niewiele dało. Szukałem jakiejś do kupienia w rozsądnej cenie, ale nic sensownego nie znalazłem, dlatego dałem ją do zespawania. Nie znam się na tym, ale mam nadzieję, że jest nienajgorzej i wytrzyma.
Co do rozrządu, kumple mi powiedzieli, że nie damy rady tego zrobić sami, a przynajmniej jest za duże ryzyko, że tego nie złożymy tak jak trzeba. Oddaliśmy więc samochód, do kuzyna mechanika, który pod dwóch dniach walki z obudową rozrządu (ktoś chyba kiedyś przekręcił jedną śrubę i ciężko było to zdjąć tak, żeby nie łamać obudowy), wymienił nam cały rozrząd razem z pompą wody i zamontował z powrotem obudowę tak, że już nie odstaje.
Kolejnym krokiem było czyszczenie silnika krokowego i przepustnicy. W zasadzie to jak na moje oko oba były w miarę czyste. Założyliśmy wszystko, co było łatwiejsze niż rozmontowywanie i odpaliłem samochód. Obroty na luzie co prawda jak na tamtą chwilę nie skakały, ale były cały czas na poziomie 1750-2000. Dowiedziałem się, że trzeba zostawić odpięty akumulator mniej więcej na noc i wróci do normy. Akurat kolejnego dnia miałem jechać na kontrolę, żeby dowiedzieć się o kolejnych rzeczach do naprawy. Rano obroty już były na poziomie około 1000 przy wciśniętym sprzęgle, ale znowu skakały wyżej i niżej, także czyszczenie w zasadzie nic nie dało. Doradzono mi abym wymienił ten silnik krokowy, to powinno rozwiązać problem.
Na przeglądzie okazało się, że wyciek z silnika nadal jest, ale nie w miejscu w którym było pęknięcie tylko w przeciwnym rogu. Trochę mnie to podłamało bo w zasadzie cała praca własna jaką włożyłem w ten samochód do tej pory nic nie dała. No ale nic. Tu już w zasadzie historia leci na bieżąco. Wczoraj zdjąłem pokrywę, wyczyściłem ją i uszczelkę z oleju, założyłem znowu uszczelkę i posmarowałem ją masą uszczelniającą Reinzosil. Na opakowaniu jest napisane, że powinno schnąć jakieś 10-15 godzin. Jeszcze nie odpalałem samochodu, ale mam nadzieję, że to pomoże bo jak nie to w sumie nie mam pomysłu co z tym zrobić.
Co do tego co planuje w najbliższej przyszłości. Na wymianę już czekają: filtr oleju, filtr powietrza, filtr paliwa, amortyzatory przednie (z prawego wycieka płyn, w zasadnie to nie działa, a lewy ledwo daje radę), hamulce tylne (na przeglądzie okazało się, że słabo działające hamulce to może być problem zacisków, a nie samych tarcz, które są podobno w miarę dobrym stanie, i klocków). W drodze do mnie jest chłodnica, z mojej obecnej wyciekał płyn.
Na tą chwilę to chyba wszystko. Jest jeszcze jedno moje pytanie. Tylne amortyzatory wyglądają, jakby były niedawno zmieniane, ale na przeglądzie wyszło, że jeden działa na 20% a drugi 0. Nie widać żadnych wycieków. Czego to może być wina i czy da się to naprawić? Jeśli jedyna możliwość to wymiana na nowe no to trudno, ale wolałbym jednak jakoś uporać się z tym co mam.
Jak macie jakieś uwagi lub porady to bardzo chętnie je przeczytam.
Pozdrawiam!
Tu się pojawiła pierwsza przeszkoda. O samochodach wiedziałem w zasadzie tyle, że jest silnik, cztery koła i jeździ. Na szczęście mam kilku przyjaciół, którzy w temacie są trochę bardziej obeznani niż ja. Mogę się pochwalić, że aby dorównać im poziomem, od jakiegoś czasu przeglądam to forum, jak i w zasadzie cały internet. Zacząłem nawet grać w Car Mechanic Simulator 2015, żeby liznąć trochę podstaw.
A więc od początku! Podnosimy maskę i wszystko dokładnie oglądamy. Co nam się rzuciło w oczy to wycieki z silnika, wygięta obudowa rozrządu, wycieki z amortyzatora i kilka innych rzeczy o których wspomnę pewnie w przyszłości podczas próby ich naprawy. Dodatkowo podczas jazdy przeszkadzały spaliny (najbardziej je było czuć np. stojąc na światłach), falujące obroty i kilka razy problem z rozrusznikiem.
Na początku zajęliśmy się silnikiem. Zdjęliśmy pokrywę zaworów, niby wszystko łatwe do ogarnięcia. Wymieniliśmy świece i przy zmianie uszczelki pokrywy zlokalizowaliśmy główny problem wycieków. Okazało się, że prawy górny róg pokrywy jest nadłamany, tuż przy śrubce. Ktoś próbował to kleić jakimś silikonem czy czymś, ale to niewiele dało. Szukałem jakiejś do kupienia w rozsądnej cenie, ale nic sensownego nie znalazłem, dlatego dałem ją do zespawania. Nie znam się na tym, ale mam nadzieję, że jest nienajgorzej i wytrzyma.
Co do rozrządu, kumple mi powiedzieli, że nie damy rady tego zrobić sami, a przynajmniej jest za duże ryzyko, że tego nie złożymy tak jak trzeba. Oddaliśmy więc samochód, do kuzyna mechanika, który pod dwóch dniach walki z obudową rozrządu (ktoś chyba kiedyś przekręcił jedną śrubę i ciężko było to zdjąć tak, żeby nie łamać obudowy), wymienił nam cały rozrząd razem z pompą wody i zamontował z powrotem obudowę tak, że już nie odstaje.
Kolejnym krokiem było czyszczenie silnika krokowego i przepustnicy. W zasadzie to jak na moje oko oba były w miarę czyste. Założyliśmy wszystko, co było łatwiejsze niż rozmontowywanie i odpaliłem samochód. Obroty na luzie co prawda jak na tamtą chwilę nie skakały, ale były cały czas na poziomie 1750-2000. Dowiedziałem się, że trzeba zostawić odpięty akumulator mniej więcej na noc i wróci do normy. Akurat kolejnego dnia miałem jechać na kontrolę, żeby dowiedzieć się o kolejnych rzeczach do naprawy. Rano obroty już były na poziomie około 1000 przy wciśniętym sprzęgle, ale znowu skakały wyżej i niżej, także czyszczenie w zasadzie nic nie dało. Doradzono mi abym wymienił ten silnik krokowy, to powinno rozwiązać problem.
Na przeglądzie okazało się, że wyciek z silnika nadal jest, ale nie w miejscu w którym było pęknięcie tylko w przeciwnym rogu. Trochę mnie to podłamało bo w zasadzie cała praca własna jaką włożyłem w ten samochód do tej pory nic nie dała. No ale nic. Tu już w zasadzie historia leci na bieżąco. Wczoraj zdjąłem pokrywę, wyczyściłem ją i uszczelkę z oleju, założyłem znowu uszczelkę i posmarowałem ją masą uszczelniającą Reinzosil. Na opakowaniu jest napisane, że powinno schnąć jakieś 10-15 godzin. Jeszcze nie odpalałem samochodu, ale mam nadzieję, że to pomoże bo jak nie to w sumie nie mam pomysłu co z tym zrobić.
Co do tego co planuje w najbliższej przyszłości. Na wymianę już czekają: filtr oleju, filtr powietrza, filtr paliwa, amortyzatory przednie (z prawego wycieka płyn, w zasadnie to nie działa, a lewy ledwo daje radę), hamulce tylne (na przeglądzie okazało się, że słabo działające hamulce to może być problem zacisków, a nie samych tarcz, które są podobno w miarę dobrym stanie, i klocków). W drodze do mnie jest chłodnica, z mojej obecnej wyciekał płyn.
Na tą chwilę to chyba wszystko. Jest jeszcze jedno moje pytanie. Tylne amortyzatory wyglądają, jakby były niedawno zmieniane, ale na przeglądzie wyszło, że jeden działa na 20% a drugi 0. Nie widać żadnych wycieków. Czego to może być wina i czy da się to naprawić? Jeśli jedyna możliwość to wymiana na nowe no to trudno, ale wolałbym jednak jakoś uporać się z tym co mam.
Jak macie jakieś uwagi lub porady to bardzo chętnie je przeczytam.
Pozdrawiam!