Re: witam

Dla towarzystwa dla mojego FC dokupiłem właśnie barkę ('96, 135 tyś km).
Barchetta ma być prezentem urodzinowym dla mojej żony, więc mam czas do czerwca, żeby ją ogarnąć i owinąć wstążeczką. Zakup razem z całą logistyką wyniósł mnie 5,5tysiąca.
Do reperacji są:
- poszycie dachu i szyba tylna - wymiana
- brak klamki wewnętrznej prawej
- pęknięty zderzak przedni pod lampą
- wgniota wielkości pięści na tylnym błotniku po stronie lewej
- małe wgniotki po stronie prawej
- podgięty błotnik prawy pod lampą
- uszkodzone plastikowe okładziny schowka dachu
- zepsuta lampka w szoferce
- uszkodzone poszycie fotela kierowcy
- złuszczony lakier
- złamana wajcha regulacji kierownicy
- felgi ori do malowania
- zawias drzwi kierowcy trzaska
- lampy przednie do większego ogarnięcia kosmetycznego.
Mechanicznie nie mam pojęcia co jest zepsute poza termostatem, hamulcem ręcznym i łożyskiem w lewym tylnym kole. Dzisiaj autko trafiło do warsztatu i tam go przetestują. Na trasie z Przemyśla do Śremu 650km średnie spalanie wyszło 8l/100. Dynamika średnia, coś tam muli, ale może to subiektywne odczucia. Zakładam wymianę rozrządu z pompą wody, wymianę termostatu, oleju, klocków hamulcowych, regenerację wariatora.
Świeci się kontrolka air-bag'a.
Samochód jest ukryty przed oczami rodziny i tak ma być do czerwca. Pełna konspira.
Plan jest taki, żeby autko było białe matowe z bordowym dachem. Zachowana seria, ewentualnie dokładka nexos do przedniego zderzaka w szarym matowym karbonie.
Fotki porąbię i wrzucę
Barchetta ma być prezentem urodzinowym dla mojej żony, więc mam czas do czerwca, żeby ją ogarnąć i owinąć wstążeczką. Zakup razem z całą logistyką wyniósł mnie 5,5tysiąca.
Do reperacji są:
- poszycie dachu i szyba tylna - wymiana
- brak klamki wewnętrznej prawej
- pęknięty zderzak przedni pod lampą
- wgniota wielkości pięści na tylnym błotniku po stronie lewej
- małe wgniotki po stronie prawej
- podgięty błotnik prawy pod lampą
- uszkodzone plastikowe okładziny schowka dachu
- zepsuta lampka w szoferce
- uszkodzone poszycie fotela kierowcy
- złuszczony lakier
- złamana wajcha regulacji kierownicy
- felgi ori do malowania
- zawias drzwi kierowcy trzaska
- lampy przednie do większego ogarnięcia kosmetycznego.
Mechanicznie nie mam pojęcia co jest zepsute poza termostatem, hamulcem ręcznym i łożyskiem w lewym tylnym kole. Dzisiaj autko trafiło do warsztatu i tam go przetestują. Na trasie z Przemyśla do Śremu 650km średnie spalanie wyszło 8l/100. Dynamika średnia, coś tam muli, ale może to subiektywne odczucia. Zakładam wymianę rozrządu z pompą wody, wymianę termostatu, oleju, klocków hamulcowych, regenerację wariatora.
Świeci się kontrolka air-bag'a.
Samochód jest ukryty przed oczami rodziny i tak ma być do czerwca. Pełna konspira.
Plan jest taki, żeby autko było białe matowe z bordowym dachem. Zachowana seria, ewentualnie dokładka nexos do przedniego zderzaka w szarym matowym karbonie.
Fotki porąbię i wrzucę