
Przedstawiam moją Żabę z 98':
Kupiłam ją w Nieporęcie pod Warszawą w sierpniu 2016.
Historia zaczęła się od tego, że chciałam mieć kabriolet, od zawsze. Mój starszy brat obiecał mi, że na 18 urodziny kupi mi Porsche bez dachu... 18ste urodziny minęły, potem jeszcze kilka następnych, aż wreszcie postanowiłam kupić sama to cabrio. Na Porsche mnie nie stać, szukałam czegoś budżetowego. Oczywiście pierwsze co przychodzi do głowy to mx5... nawet pojechałam obejrzeć taką jedną pod Łódź...no cóż, nie zaiskrzyło.
Pan Andrzej, tata mojego chłopaka powiedział mi, że niedaleko miejsca w którym mieszkam, stoi taki "czerwony fiat bez dachu", pojechałam, zobaczyłam i się zakochałam... Smutek mój był ogromny bo akurat miałam rękę w gipsie(prawą) i kompletnie nie mogłam ją nic robić, więc auto sprawdzał mój ukochany... ale ja już wiedziałam, że to ta jedyna. Tak stała się jedną z niewielu rzeczy(przedmiotów), które kocham

W styczniu strzeliło jej okrągłe 150 000 km.
Moja Żaba lubi tatuaże jak ja:
Grała w teledysku:
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=0jF_SOqx7f4[/youtube]
Brała udział podczas sesji do serialu "Pielęgniarki"
Niestety też, miała już swoją pierwszą kolizje parkingową. Wjechała we mnie żona kolegi z pracy...
Były łzy, ale panowie z ASO zajęli się nami należycie

Z pomącą mojego chłopaka i jego znajomych będziemy powoli "odpicowywać" auto.
Pozdrawiam