Witam serdecznie, rozstałem się z czarną Barchettą, którą to pokazywałem w innym wątku. Następcą miał być równie leciwy i jeszcze rzadziej widywany Pontiac Fiero, lecz niestety przegrałem z niemiecką biurokracją i na otarcie łez sam w to jeszcze nie wierze, ale sprowadziłem sobie kolejną włoszkę...auto, które od nowości jeździło tylko 8 lat, zrobiła tylko 102 tys km prawdziwego przebiegu. Reszta życiu pod folią w hangarze w firmie. Stan oryginalny, jak nowy. Zero śladów użytkowania, jakby zegar miał wskazywać zaledwie 10tys km. Zero rdzy, nalotów itp. Podłoga w oryginalnym baranku, oryginalny świecący srebrną powłoką wydech. Pod maską również stan dziewiczy, oryginalne lakowania, plomby i konserwacja. W komplecie do auta wszystko co fabryka dała.Musiałem kupić to auto. Po sprowadzeniu od razu zrobiony rozrząd na podzespołach INA, spuszczony i zalany świeży olej, wypłukany bak paliwa, zmienione wszystkie filtry. Trochę poszarpywał na ciepłym, ale oczyszczenie i świec i gniazd od razu usunęło tę usterkę. W porównaniu do mojej czarnej byłej, rwie do przodu jak szalony, parokrotnie zdarzyło mi się upalić opony na II biegu. Trochę ciężko chodzi wybierak od biegów, muszę trochę użyć WD40 lub rozjeździć auto. Zrobiłem przez tydzień już 300km i auto jest nie samowite...do tego ten kolor, którego się wstydziłem, gdyż dla mnie auto może być w każdym kolorze, pod warunkiem,że będzie czarny

ale jest dobrze. Jedyne co, jak wspominałem w lorzy szyderców...te okrutne, wypłowiałe, kanciaste znaczki Fiata... Po mojej replice F355 pozostało mi trochę chromwanej sygnatury min. napis "Pinifarina" zapewne ma tyle wspólnego co Abarth z naszym Fiatem, ale ładnie czcionka ładnie komponuje z opływem dupci karoserii i jest lepiej. Z Przodu będzie logo Fiatowskie, lecz w tele kolory Italii będzie dużo lepiej się prezentować , zwłaszcza na czerwonym tle. Reszta zostaje oryginał.Auto posiada na chwilę obecną dwa minusy, pierwszy to tylko jeden kluczyk,który był w stacyjce, drugi minus to na klemie akumulatora

Auto wyniosło mnie dużo, niż "zadbane" egzemplarze w PL,ale warto, pierwsze na co zwróciłem uwagę, przy "rozjeżdżaniu auta" to sztywność karoserii, nic nie skrzypi i nie pracuje. Poniżej fotki.



