W zeszłym roku wpadła mi w oko niespotykanego koloru barchettka (kolor oryginalny). Decyzja chwili i mam mandarynkę! Mandarynka wymagała wkładu, kolejno: nowy dach, szyba, cały spód blacha a na koniec nowe fotele ze skóry genialnie dobranej. Tak zaliczyliśmy poprzedni sezon - zlot cabrio Poland w Wągrowcu i kilka ciekawych wycieczek. Podczas ekspozycji na targach w Poznaniu okazało się ,że ruda ma jakieś przecieki...Przyszedł więc czas na mechanikę. Trudno mi nawet wymieniać, ale rekonwalestencja nie była tania! Ten sezon poruszamy się bez niespodzianek i cieszymy wiatrem we włosach. Co sądzicie o takim mandarynowym cudzie?

, Jakie imprezy polecacie na wypad barchettką?